Z wizytą na stanicy myśliwskiej Koła Łowieckiego „Łabędź” w Goryniu, 29 maja br., przybyli wraz z opiekunami uczniowie SP. im. Michała Lengowskiego z Rudzienic. Spotkanie uczniów zainicjował kol. Grzegorz Bieńkowski, gospodarz obwodu 310, na terenie którego znajduje się szkoła.
Uczniów klas szóstych i siódmych powitał prezes kol. Jan Oleś, podłowczy kol. Marian Spychała oraz … dzikie króliki, które zadomowiły się na terenie stanicy i które od razu zaczęły cieszyć się zainteresowaniem naszych gości. Myśliwi stanęli przed nie lada wyzwaniem, bo mając bardzo niewiele czasu, chcieli przybliżyć młodym gościom nieco tajemnic łowieckiej kultury i zrealizować wszystkie zaplanowane tego dnia atrakcje jakie oferuje kontakt z naturą.
Gości po domku myśliwskim oprowadził i pokrótce opowiedział jego historię kol. Marian Spychała. Młodzież mogła, może po raz pierwszy w życiu, podziwiać trofea myśliwskie: parostki, poroża i pięknie wyprawione medaliony.
Następnie, nasi goście, poczuli atmosferę polowania zbiorowego, ponieważ kol. Jan Ostrowski i kol. Zenon Niedbalski zabrali ich naszą podwodą w łowisko. Polowanie oczywiście się nie odbyło, ale zamiast niego, razem z młodymi przyjaciółmi, zawieszaliśmy budki lęgowe dla leśnych ptaków. Spacer leśnym duktem, wspólna praca i wsłuchiwanie się w to, co natura chciała nam powiedzieć, było miłą odmianą dla młodych umysłów pochłoniętych na co dzień tysiącem spraw. Razem z kol. Janem, byłym łowczym koła, a obecnie przewodniczącym komisji rewizyjnej, odwiedziliśmy w lesie paśnik. Tu nasi młodzi goście dowiedzieli się jakie prace myśliwi wykonują w łowisku na rzecz zwierzyny, by pomóc jej przetrwać w dobrej kondycji najtrudniejszą dla niej porę roku – zimę. I mogli usłyszeć, że tak naprawdę łowiectwo jest aktywną formą ochrony przyrody, wykonywaną przez pasjonatów, a polowanie jedynie jej elementem.
Po powrocie z kniei gości czekał atrakcji ciąg dalszy. Jedna grupa, pod okiem kolegów Grzegorza Bieńkowskiego i Krzysztofa Osasiuka, mogła spróbować swoich sił w konkurencji strzeleckiej. Zadaniem było trafienie z wiatrówki do oddalonego o kilkanaście kroków balonika, co okazało się wcale niełatwe. Podczas gdy strzeleckie diamenty były poddawane szlifowaniu przez naszych nemrodów, inna grupa została wzięta w krzyżowy ogień pytań podczas konkursu wiedzy o przyrodzie polskich lasów, który przeprowadzić mógł nie kto inny, tylko kol. Marian Spychała. Młodzież wykazała się ogromną wiedzą o rodzimej przyrodzie.
Na wszystkich gości czekał słodki poczęstunek, a dodatkowo, dla zwycięzców konkursów, zostały przewidziane atrakcyjne nagrody – książki i bogato ilustrowane albumy o tematyce polskiej przyrody.
Wszyscy miło zapamiętamy tę wizytę na stanicy w Goryniu i dobrze spożytkowany czas. To nie pierwsze i z pewnością nie ostatnie nasze spotkanie z młodzieżą SP z Rudzienic. W dalszych działaniach zarząd koła wraz z myśliwymi planuje pogłębiać integrację z lokalnymi społecznościami.
Darz Bór.
Sławek Kowalewski